Nowy rok rozpoczęty od zwycięstwa. Wisła Kraków – Tomasovia 0:3

Pierwsze spotkanie ligowe mają za sobą w roku 2021 siatkarki II -ligowej Tomasovii. Podopieczne trenera Stanisława Kaniewskiego w stolicy Małopolski, a więc w Krakowie, gdzie zmierzyły się z miejscową Wisłą. Mimo że tomaszowianki przystępowały do sobotniego pojedynku w roli faworyta i lidera rozgrywek nikt nie spodziewał się łatwej przeprawy z podopiecznymi Magdaleny Śliwy.

Pierwszy set to wyrównana walka, ale tylko do stanu 5:5. Wtedy to na pole zagrywki udała się Maja Orzyłowska, której serwisy sprawiły krakowiankom bardzo dużo problemów, dzięki czemu „niebiesko-białe” zdobyły 6 punktową przewagę. Kiedy tablica wyników wskazywała rezultat 7:14 dla Tomasovii wydawało się, że nasz zespół ma usłaną prostą drogę do pewnego zwycięstwa w tym secie. Jednak gospodynie w swoim składzie mają Annę Piekarniak, która pokazała, że również potrafi nieprzyjemnie serwować i po jej zagrywkach wynik brzmiał 13:14. Kluczowym momentem tego seta była najdłuższa akcja meczu przy stanie 17:20 dla tomaszowianek, która zakończyła się punktem dla podopiecznych trenera Kaniewskiego, co całkiem odebrało chęci do gry gospodyniom.

Przez całą drugą partię zespół Tomasovii kontrolował wydarzenia na parkiecie i z każdą upływającą minutą przewaga naszego zespołu rosła, w czym spora zasługa dobrych serwisów Alicji Rodak. Jednak w końcówce seta w szeregi naszych zawodniczek wdała się zbyt duża pewność siebie, co próbowały wykorzystać krakowianki zmniejszając stratę ,do zaledwie 2 punktów 22:24, ale Klaudia Ciurko wzięła sprawy w swoje ręce i udanym serwisem zapewniła sobie i swoim koleżankom zwycięstwo w tym secie. Ostatni jak się potem okazało trzeci set rozpoczął się od wyrównanej walki punkt za punkt i tak było do stanu 10:10. Od tego momentu sygnał do zdobywania przewagi dała udanymi serwisami kapitan Marta Chwała, a że wspomagały ją w tym elemencie gry Klaudia Ciurko, czy Maja Orzyłowska tomaszowianki szybko odskoczyły na znaczną nawet 9 punktową przewagę. Niestety powtórzyła się sytuacja z pierwszego seta, gdzie zawodniczki Tomasovii przedwcześnie chyba myślały, że jest już po meczu i wykorzystały to miejscowe głównie za sprawą bardzo dobrych serwisów Julii Kozińskiej i na tablicy wyników zrobił się niebezpieczny rezultat 22:24. W tym momencie o czas poprosił szkoleniowiec Stanisław Kaniewski i to na szczęście wystarczyło, by Wioletta Świerkosz udanym atakiem zakończyła tego seta i cały mecz.

 

Oczywiście po dzisiejszym zwycięstwie siatkarki Tomasovii nadal zajmują pozycję lidera. Kolejny mecz rozegrają 16 stycznia we własnej hali kiedy to podejmą Poprad Stary Sącz.

 

Wisła Kraków – Tomasovia 0:3 (20:25, 22:25,22:25)

 

Tomasovia: Marta Chwała, Natalia Machniewicz (libero), Wioletta Świerkosz, Klaudia Ciurko, Maja Orzyłowska, Patrycja Kaniewska, Alicja Rodak oraz Jagoda Lubas, Kinga Magierewska, Martyna Staworzyńska.